Sonda Voyager 1 zarejestrowała i przekazała dane odnośnie dziwnych sygnałów dźwiękowych

Astronomia: Kosmos 1 047 0

W tym roku miną 44 lata, kiedy to z Przylądka Canaveral wyruszyła na podbój kosmosu bezzałogowa sonda Voyager 1. Według najnowszych informacji znajduje się ona około 23 miliardy km od naszej planety, co odpowiada około 152 au (jednostkom astronomicznym).

Misja miała przede wszystkim za zadanie dokładniej zbadać nieco dalsze planety Układu Słonecznego, takie jak Jowisz oraz Saturn, a także ich naturalne satelity. Szacunki naukowców pokazują, że sonda będzie w stanie dzięki zmagazynowanej energii przekazywać informacje jeszcze do 2025 roku.

Eksploracja heliosfery oraz ustalenie fizycznych cech międzygwiezdnej przestrzeni w postaci obłoków (plazma, pyły i gazy, które nie są emitowane bezpośrednio przez gwiazdy) to niezwykle ambitne zadania, które w dużej mierze udało się zrealizować. Imponują one nawet teraz – po ponad 40 latach od startu. To dzięki sondzie Voyager 1 zaobserwowano na Io (naturalny satelita Jowisza) wulkany cechujące się aktywnością geologiczną, a także dokładniej przeanalizowano strukturę pierścieni planety Saturn.


Powiązane z publikacją: Prometeusz, mały i nieregularny księżyc Saturna. Co o nim wiemy?


Jeżeli sonda Voyager 1 utrzymałaby ustalone i szacunkowe parametry lotu, wówczas do oddalonej od Ziemi o 10,3 roku świetlnego pobliskiej gwiazdy Ross 248 (czerwonego karła w konstelacji Andromedy) dotarła by za około 30 tysięcy lat. Oczywiście przy założeniu, że dysponowałaby zmagazynowaną wcześniej energią w takim wymiarze.



Obecnie naukowcy w ramach misji sondy Voyager 1 otrzymali od niej przekaz z zarejestrowanym szumem (o słabym sygnale, jednak o charakterze miarowym), który wywołał spore poruszenie i powstanie wielu hipotez odnośnie źródła jego powstania. Harmonijnie występujące „buczenie” udało się namierzyć na wąskiej częstotliwości, a jedną z hipotez dotyczących jego źródła jest generowany przez wzbudzoną pod wpływem temperatury plazmę szum.

Przypomnijmy, że na pokładzie sondy Voyager 1 umieszczono bardzo trwały dysk z pozłacaną powłoką, na którym zostały umieszczone nagrane szumy oraz charakterystyczne dla naszej planety dźwięki, kompozycje Bacha czy też komunikaty pozdrawiające w wielu językach. Zbiór ten ma stanowić swoistą informację dla potencjalnych obcych cywilizacji, które przechwyciłyby sondę.


Powiązane z publikacją: W poszukiwaniu życia pozaziemskiego w naszym Układzie Słonecznym [część II] – Mars, Ganimedes, Kallisto i Tryton


Sonda Voyager 1 wyruszyła na podbój kosmosu dokładnie 5 września 1977 roku. Dużą oszczędność energetyczną podczas lotu zawdzięcza efektywnemu wykorzystywaniu asyst grawitacyjnych, co także przyczyniło się do uzyskiwania bardzo wysokich prędkości. Prawie 35 lat później znalazła się ona na peryferiach heliosfery, następnie przekraczając heliopauzę przestała być pod wpływem Słońca. Do obecnego sterowania, ustalania pozycji i zarazem pomocy w komunikowaniu się z Ziemią (obracanie sondy w odpowiednim kierunku) wykorzystano reaktywowane po 37 latach silniczki, które jak się okazało udało się uruchomić po tak długim czasie praktycznie bez przeszkód.

Astronomiczne zapytania:

  • sonda obcych
  • Voyager 1 2021

Inne artykuły astronomiczne i rankingi sprzętu obserwacyjnego



Dodaj opinię